Sparki to bardzo specyficzne słuchawki, produkt jedyny w swoim rodzaju na rynku sprzętu przenośnego. Jasne, jest wiele słuchawek typu plug z gumowymi membranami, niemalże bliźniaczo do siebie podobnych ale ile jest podobnych plugów do małych Kossów? Właściwie nie ma.
Słuchawki te zawsze zbierały i będą zbierać skrajne opinie ze względu na swoją budowę właśnie. Zastosowane gąbki douszne są stosunkowo duże. Oczywiście można je zgnieść i dopasowują się do kształtu ucha ale z moich wieloletnich doświadczeń wynika, że nie nadają się do każdego ucha i nie mam tu na myśli preferencji muzycznych tylko kształt i rozmiar kanalików usznych. Osoby z małymi uszami mogą mieć problem z prawidłowym ułożeniem tych słuchawek co w efekcie może powodować:
- wypadanie słuchawek z uszu (płytko wsadzone)
- dudniący basem, przytłumiony i płaski dźwięk (zbyt mocno przylegające/zbyt głęboko włożone)
Mnie osobiście te słuchawki pasują idealnie ale z doświadczeń ze znajomymi wiem, że nie z każdemu są pisane. Prawidłowo założone rewelacyjnie izolują dźwięki otoczenia (jedyne których da się używać w polskich pociągach) i grają ciepło, z wyraźnym ale nie przesadzonym basem i trochę wycofaną średnicą. Nie drą uszu wykastrowanym pasem średnich tonów jak większość "pchełek" i wbrew niektórym opinią nie dudnią, jeśli tylko są poprawnie założone. Nakarmiony opiniami z internetu kilka lat temu spróbowałem innych słuchawek, w tym polecanych (ZUPEŁENIE nie wiem dlaczego) plugów Shure i Creative, wszystkie były jedynie nędzną namiastką Kossów. Wciąż mam pierwszą parę Sparków kupioną wiele lat temu i myślę, że jeszcze wiele lat mi posłużą.